WICE

Biedron

Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja k.....a nawet nie mogę przykucnąć!

Hanysek

Coś sam mocie mało tich wicow!

Przichodzi chop do spowiedzi i godo:
Faroz jo piol wódka! I to bardzo moc
A Faroz boł nowy i godo:
- ale panie jo niewia co to je ta wódka, bo mie dopiyro wyswiynciyli, a tam kaj ech ostatnie lata spndziol to nie było tygo!
A tyn chop do faroza:
- To nima problymu, bo jo sam jeszcze trocha w kabsie mom, to niech se ksiądz łyknie i zaro bydziecie wiedziec co to je ta wódka

tosz Ksiądz przysadzioł ta flacha, zrobioł wielygo łyka i gop wykrziwiyło na wszystkie strony. I pado tymu chopu tak:

- Kej ta woda tako niedobro je, to za pokuta całe życie to pijcie!

Hanysek

Wlajzi Baca do hajzla i pyto:
-je tam kto?
na to ktos odpowiado:
-baco, tu sie nie je, tu sie sro